"W Niemczech brakuje świadomości, co ich atak oznaczał dla Polski"
1 września, 80. rocznica napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę. Napaści, od której zaczęła się II wojna światowa. Czy Niemcy mają świadomość tej daty?
Prof. Bogdan Musiał: Oczywiście pierwszy września 1939 roku jest ważną datą dla Niemców, ale nie tak ważną jak 22 czerwca 1941 roku i atak Niemiec na ZSRR, czy 8 maja roku 1945 – zakończenie II wojny światowej, lub 27 stycznia 1945 roku – wyzwolenie obozu w Auschwitz. To są te najistotniejsze wydarzenia. 1 września w niemieckiej hierarchii zajmuje gdzieś szóste miejsce, jeśli chodzi o wydarzenia związane z II wojna światową.
Czy Niemcy – w powszechnym odczuciu całego społeczeństwa – wiedzą, że to ich atak rozpoczął II wojnę światową, jak wyglądała tragedia Polski?
Jest świadomość, że do ataku nazistowskich Niemiec na Polskę doszło. I, że zaczęła się wtedy II wojna światowa. Ale jednocześnie Niemcy nie bardzo zdają sobie sprawę, jakie były inne konsekwencje ich ataku. Brakuje szerokiej świadomości tego, co ta napaść oznaczała dla Polski. Los Polski znika w cieniu innych wydarzeń. Polakom wojna kojarzy się z obroną, potem latami okupacji niemieckiej i sowieckiej. Niemcy kojarzą przede wszystkim fakt, że wojnę przegrali. Wojna kojarzy im się z Holokaustem, klęską na Wschodzie, bombardowaniami ich miast i wypędzeniami. Los Polski jest przytłoczony i wyparty przez te wydarzenia.
Ale jak to – Niemcy wiedzą, że napadli na Polskę, ale prawdziwa wojna to zaczyna się dla nich od ataku na ZSRR?
Jest świadomość, że wojna zaczęła się 1 września, ale lata 1939 – 41, były pasmem sukcesów Niemiec. Od klęski na Wschodzie zaczęła się ich klęska. Wojna z Sowietami trwała bardzo długo. Rozbicie armii polskiej nastąpiło po kilku tygodniach. W związku z czym wśród Niemców nie ma świadomości tragizmu pierwszych dwóch lat wojny.
Armia polska została pokonana, ale mieliśmy potem kilka lat okupacji, krwawego terroru, walki Podziemia zbrojnego.
Niestety, okupacja ziem polskich w niemieckiej świadomości sprowadza się do prześladowań i cierpienia Żydów. Holokaust to jednak główne wydarzenie, które się pamięta.
Czy państwo polskie powinno podejmować jakieś wysiłki, tworzyć jakieś kampanie, by edukować Niemców o historii okupacji na naszych ziemiach?
Myślę, że edukowanie to powinno się zacząć od samych siebie. Społeczeństwo polskie także ma poważne braki w świadomości historycznej. Wynikają one oczywiście z lat komunizmu, a więc zacząć należy od siebie. Bo podziały, różnice zdań na temat wojny są olbrzymie. To trzeba uporządkować. A wracając do Niemców – Polska nie ma instrumentów, by edukować Niemców, nie ma tego soft power. Jedyne co możemy robić, to wpłynąć na upowszechnianie wiedzy na nasz temat poprzez panele, czy dyskusje.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.